Strona główna Europa Kamieniec Podolski – najpotężniejsza twierdza Rzeczpospolitej

Kamieniec Podolski – najpotężniejsza twierdza Rzeczpospolitej

Twierdza Kamieniec Podolski - najpotężniejsza warownia kresowej Rzeczpospolitej

7975
0
PODZIEL SIĘ

W tym miejscu aż prosiło się o budowę bezpiecznego miasta w niebezpiecznym miejscu. Smotrycz ok. 20 km od ujścia do Dniestru tworzy tu zakole tak głęboko wcięte, że powstaje niemalże wyspa, połączona z lądem nieco ponad 50-metrowym przesmykiem. A do tego Smotrycz płynie tu w dosyć głębokim kanionie, więc w zasadzie budowa murów miejskich była zbędna. Wystarczyło ufortyfikować przesmyk.

 jarfot: Jar Smotrycza w Kamieńcu Podolskim

Miejsce to znajdowało się na szlaku znad Morza Czarnego do centralnej Europy. Znaczenie półwyspu na Smotryczu docenili podolscy książęta Koriatowicze, budując w tym miejscu warowny gród. Nie wymyślili niczego nowego; umocnienia były tu już w czasach prehistorycznych. Koriatowicze kilkadziesiąt lat skutecznie balansowali pomiędzy Polską, Litwą a Węgrami. Okoliczni władcy, król polski Kazimierz Wielki, węgierski Karol Robert i wielki książę litewski Gedymin uważali Kamieniec za swój. I dziś w atlasach historycznych tych krajów Podole jest pokazywane jako należące właśnie do niego.

mapa_map_1691fot: Mapa Kamieńca Podolskiego z 1691 roku

W 1378 roku w Kamieńcu powstała diecezja zachodnia podległa pod arcybiskupa halickiego. Istnieje do dziś. Pierwszym biskupem został Rokozjusz z Chełma, brat znanego rycerza Jana Rokosza.

dziedziniecfot: Dziedziniec twierdzy kamienieckiej

W końcu książę litewski Witold w 1394 roku usunął Koriatowiczów. W latach 1395-1399 Kamieńcem władał potężny wojewoda krakowski Spytko II z Melsztyna. Potem miasto co kilka lat przechodziło z rąk polskich w litewskie i odwrotnie. W 1430 roku całe Podole zostało włączone formalnie do Polski, dwa lata później Kamieniec otrzymał miejskie prawo magdeburskie, a w 1434 roku został stolicą nowo utworzonego województwa podolskiego. I zaczął się szybki rozwój miasta. Zygmunt I Stary nadał przywilej przymusu drożnego (obowiązek zatrzymywania się w mieście każdego przejeżdżającego daną trasą), Zygmunt II August zwolnił mieszczan Kamieńca od ceł wewnętrznych i zezwolił im na handel bydłem w całej Rzeczpospolitej. Zygmunt III Waza nadał Kamieńcowi pozostałe przywileje, jakimi dotąd w okolicy cieszyli się tylko mieszkańcy Lwowa. Miasto kwitło. Około 1570 r. Kamieniec Podolski liczył ok. trzech tysięcy mieszkańców, a kilkadziesiąt lat później już ponad 10 tys. i był jednym z największych i najbogatszych miast Rzeczpospolitej. Działało 16 cechów z 390 rzemieślnikami. Miasto zarabiało na aż trzech jarmarkach, trwających w sumie dziewięć tygodni.

Twierdza_w_Kamiencu_PodolskimPrzedmurze chrześcijaństwa

Skąd takie honory? Ano stąd, że wraz ze wzrostem zapotrzebowania na niewolników w Turcji, Tatarzy zaczęli się zapuszczać po jasyr aż po Wisłę. Na ich drodze, oprócz słabych fortalicji i nielicznych zamków, stały tylko dwie twierdze, Lwów i właśnie Kamieniec. Miasto określano jakourbs antemurale christianitatis, czyli przedmurze chrześcijaństwa, bramę do Polski. I rzeczywiście tak było.

Kamieniecka twierdza od początku istnienia była rozbudowywana. Kamienny zamek, broniący dostępu do miasta, stał u wlotu przesmyku już w XIV wieku. Wznieśli go książęta Koriatowicze, a wzmocnił Spytko z Melsztyna. Dalsza rozbudowa ruszyła już kilkadziesiąt lat później, po klęsce pod Warną, kiedy okazało się, że na południu rośnie nowy wróg, Turcja. Król Kazimierz Jagiellończyk wysłał do Kamieńca rycerzy Jana z Tęczyna, Dzierżysława z Rytwian i Jana Ostroroga. Przerażeni tureckimi zdobyczami papieże Mikołaj V, Juliusz II i Leon X przysyłali pieniądze na rozbudowę. Juliusz II (ten sam, który tak hojnie wspomagał włoskich artystów) przysłał ich tyle, że wystarczyło na całą basztę. Ozdobiona papieskim herbem, złotym dębem na błękitnym polu, symbolem rodu della Rovere, wzbogaconym o insygnia papieskie, tiarę oraz dwa klucze, nazywana jest Juliańską lub Papieską.

baszta-batoregofot: Baszta Batorego

Inne baszty to Baszta Różanka (rogowa), z inskrypcją Wieża Krzesława, biskupa włocławskiego, którego własnym kosztem budowa zamku zakończona 1505, Baszta Kołpak, ufundowana przez proboszcza kamienieckiego, biskupa Jakuba Buczackiego, ozdobiona Abdankiem, herbem Buczackich, Baszta Łaska ufundowana przez prymasa Jana Łaskiego, ozdobiona herbem Korab, Baszta Lanckorońska, jak sama nazwa wskazuje, ufundowana przez Lanckorońskich, a więc z Zadorą, herbem rodu, ziejącą ogniem lwią głowę oraz Baszta Tęczyńska z Toporem, herbem rodu.

W 1544 roku horodniczy wileński Hiob Bretfus zaczął kolejną rozbudowę z rozkazu Zygmunta Starego. On też zinwentaryzował zamek.

Minęło pół wieku i trzeba było przystępować do kolejnej przebudowy. Dla coraz skuteczniejszych armat nie było już murów nie do przebicia. Nowe twierdze były więc niskie, za to z bardzo grubymi bastionami. Ba, Hiszpanie połamali sobie zęby na holenderskich umocnieniach zbudowanych niemal wyłącznie z ziemi. W roku 1621 inżynier i generał artylerii Teofil Szomberg zaczął kierować budową Nowego Zamku. To zespół bastionów chroniących od zewnątrz linię murów Starego Zamku.

Zaraz po ukończeniu widok Nowego Zamku skutecznie zniechęcił od szturmu armię turecką, prącą do przodu po zwycięstwie pod Cecorą. W 1633 roku nie zdobył miasta także turecki bejlerbej Bośni Mehmed Abazy Pasza, który samowolnie (zapłacił za to głową) zaatakował Polskę w trakcie tzw. wojny z Abazy Paszą. Kozacy Chmielnickiego sześć razy stawali pod murami zamku i pomimo licznych szturmów, za każdym razem musieli odejść jak nie pyszni. I nie była to zwykłaczerń. W 1648 roku dowodził nimi Maksym Krzywonos, który niedługo potem zdobył bynajmniej nie słabszy Lwów. W 1651 Kozakami dowodził znany z Ogniem i mieczem Iwan Bohun, a rok później sam Bohdan Chmielnicki. Wrócił on pod kamienieckie mury w 1655 roku z wojskami moskiewskimi, ale choć dziewięć razy rozkazywał szturm, za każdym razem obrońcy odpierali ataki.

Twierdzy nie zdobyli też Turcy, dowodzeni przez samego sułtana Mehmeda IV. W 1672 roku ponad 120-tysięczna armia turecka stanęła pod murami Kamieńca, których broniło nie więcej niż 1,5 tysiąca żołnierzy i mieszczan. Nowoczesna turecka artyleria, obsługiwana przez francuskich kanonierów, bez litości biła w potężne mury. Nieudolny władca Michał Korybut Wiśniowiecki nie zadbał o ochronę granic i nie mogący liczy na pomoc dowodzący obroną Kamieńca starosta podolski Mikołaj Potocki 26 sierpnia 1672 roku zdecydował o poddaniu zamku. Owszem, prochów by wystarczyło, ale że w twierdzy schroniła się cała okoliczna ludność, to szybko zabrakłoby żywności, o ile wcześniej Turcy podkopujący się pod mury nie wysadziliby ich (jedną basztę wysadzili i robili trzy inne podkopy). A po zwycięskim szturmie turecki dowódca na trzy dni wydawał zdobyte miasto na pastwę rozwydrzonego żołdactwa. Gdy miasto zostało poddane – obrońcy mieli prawo w spokoju opuścić je. Gdy ludność opuszczała twierdzę, nagle wybuchły prochy. W eksplozji prawdopodobnie zginęła nawet połowa wojskowej obsady Kamieńca – 500-800 osób, wśród nich pułkownik Jerzy Wołodyjowski i nieznanego imienia major Hejking (Kurlandczyk), dowódca kamienieckiej artylerii – protoplasta sienkiewiczowskiego Ketlinga, jak Jerzy jest protoplastą Małego Rycerza. Prawdopodobnie to Hejking podłożył ogień, nie mogąc się pogodzić z klęską. Ale możliwe, że ogień przypadkowo zaprószyli pijani (z tego samego powodu – goryczy klęski) żołnierze.

Upadek

Po klęsce Rzeczpospolita musiała podpisać w Buczaczu upokarzający traktat, na mocy którego oddawała Turcji całe Podole i musiała płacić sułtanowi coroczny haracz, co de facto równało się utracie niepodległości. Kamieniec skorzystał na zmianie przynależności. Został stolicą elajetu (prowincji) tureckiej. Mało tego, w Kamieńcu stanął jeden z pięciu największych garnizonów tureckich. Tym samym miasto nad Smotryczem dołączyło do węgierskiej Budy, serbskiego Belgradu, greckiej Kandii i orientalnego Bagdadu. Dużo żołnierzy to same problemy, więc kto mógł uciekł z miasta; pod tureckim panowaniem liczba ludności cywilnej spadła dziesięciokrotnie. Turcy sprowadzili do miasta Żydów, których wcześniej wielu nie było, gdyż handel opanowali Ormianie, a tych Turcy do dziś serdecznie nienawidzą (z wzajemnością).

Upadek Kamieńca i upokorzenie w Buczaczu miało też pozytywne strony. Rok później w wieku 33 lat zmarł nieudolny, podejrzewany o homoseksualizm król, a przerażona tureckim zagrożeniem szlachta wybrała na króla największego przeciwnika Michała Korybuta, hetmana Jana Sobieskiego, który pod Chocimiem rozgromił Turków. Próbował też odbić Kamieniec, ale bez skutku; bronił go wszak liczny i dobrze uzbrojony garnizon, a jakość umocnień twierdzy nasi dobrze znali.

Podole i Kamieniec wróciły do Polski po pokoju w Karłowicach w 1699 roku, kiedy zarówno Turcja jak i Polska chyliły się ku upadkowi. Turcy oddali miasto zdewastowane i zmienione. Przy zamienionej na meczet katedrze Św. Piotra i Pawła stał minaret. Pozostawiono go. Ustawiono tylko na szczycie figurę Matki Boskiej, najpierw drewnianą, potem (w 1756 r.) ze stopu miedzi i srebra, 4,5-metrowej wysokości. Tym samym katedra kamieniecka jest jedynym na świecie kościołem katolickim, przed którym stoi minaret.

minaretfot: Minaret przy katedrze św. Piotra i Pawła

I to w zasadzie był koniec znaczenia Kamieńca. Jeszcze za czasów Stanisława Augusta Poniatowskiego spolszczony Holender Jan de Witte rozbudowywał kamienieckie fortyfikacje. Nie na wiele się zdały; Już w 1793 roku, decyzją ościennych władców Kamieniec trafił do Rosji jako jej łup w ramach drugiego rozbioru i został siedzibą guberni podolskiej, a później już tylko powiatu kamienieckiego. Pod zaborami miasto podupadło. Była szansa, by powróciło do Polski; bolszewicy zakładali, że Kamieniec Podolski przypadnie Polsce. Jednak postanowieniem kończącego wojnę 1920 roku Traktatu Ryskiego granica pobiegła pod Zbruczu, nieco ponad 20 km na zachód od Kamieńca. Miasto weszło w skład obwodu chmielnickiego, będąc centrum rejonu kamienieckiego. I tak zostało do dziś.

Jednak ponad pięćsetletnie polskie panowanie odcisnęło swoje piętno. Oprócz zabytków, będących świadectwem polskiej potęgi, jeszcze w 1939 roku 20 procent mieszkańców stanowili Polacy. Dziś stanowią 5 procent.

źródło: cudaswiata.pl